Swingowis życiae to moja nazwa na życie kolorowe, w którym coś się dzieje. Każde życie może być kolorowe. Wszystko może być kolorowe. My kolorujemy szarą codzienność. Kolorować życie to nie to samo, co wypychać je kolrowopodobnym badziewiem. To odnajdywać sens i radość w codziennych sprawach. Kolorowe nie znaczy łatwe. Ale lepsze od pustki, ucieczki w szarość albo kolorowopodobne badziewia właśnie.

Fundacja Kasisi

Fundacja Kasisi
Zapraszam na stronę cudownej, bardzo mądrze pomyślanej fundacji, pomagającej dzieciom w afrykańskim sierocińcu. :)

czwartek, 23 sierpnia 2012

Bo chcę.

Kazanie było nudne i za długie. Piątkowo kiełbasa smakuje najlepiej. Kościół popsuty sam od środka a nam wiecznie coś każe. Bierzmowanie mieć trzeba, bo będzie problem ze Ślubem. I mama będzie krzyczeć. Jak byłam na Mszy w sobotę wieczór to już w niedzielę nie muszę - spokój, wolne. Trzeba iść do spowiedzi, bo Święta.

Katolicyzm.
Katolicyzm bo trzeba, wypada, bo Kościół/mama/babcia każe.
Katolicyzm, w którym zgubiło, ot zawieruszyło się gdzieś to, co najważniejsze i to, co najpiękniejsze.
Miłość.

Chrześcijaństwo jest cudowne i wyjątkowe, bo jest religią miłości. Miłości nie do rzeczy czy jakiegoś zjawiska, ale do DRUGIEJ OSOBY. To raz.

Dwa: Ta Osoba jest naszym Bogiem. A to znaczy, że jest wszechmocny i wszechwiedzący. Czyli wie, co jest dla nas najlepsze i tego dla nas chce. Jest samą miłością. Kocha nas do szaleństwa.

Kto zrozumie (zrozumie, a nie tylko dowie się) te dwie rzeczy nie będzie miał już problemów typu te, które wypisałam powyżej. Znikają, a przynajmniej bledną w obliczu tych dwóch faktów.

Miłość, ta najpiękniejsza rzecz na świecie to... nasza decyzja.
Nie kocha się bo "tak trzeba" albo bo "na demotywatorach tak jest napisane".
To jest "naturalne dobro", które trzeba sobie... samemu postanowić - trzeba CHCIEĆ KOCHAĆ.
A naturalne jest, ze człowiek kocha, gdy jest kochany. A każdy jest kochany przez Boga. I dzięki temu my chcemy kochać Boga i siebie na wzajem.
Wszystko.
Całą idea chrześcijaństwa.
Nic więcej.

Wtedy kazanie może być nudne, ale to nie jest najważniejsze.
Liczy się to, że przyszłam do Osoby, która mnie bezgranicznie kocha i mogę się z Nią spotkać.

Piątkowa kiełbasa może być najsmaczniejszą rzeczą, która kiedykolwiek w życiu jadłam, ale to nie jest najważniejsze.
Liczy się to, że w tym dniu ktoś, Kogo kocham umarł za mnie i chcę to wspomnieć. Mogę poświęcić coś dla Ukochanej Osoby, która w ten dzień poświęciła dla mnie życie.

Kościół mi każe chodzić na Msze? Nie musi! Ja kocham, więc jestem.

Jeżeli jesteś katolikiem, bo wypada i ktoś Ci każe nim być, to zgubiłeś to, w co mówisz, że wierzysz.
Katolik chce, sam - z własnej woli - kochać Boga.
To jest religia relacji miłości Boga do ludzi, ludzi do Boga i, wynikającej z tego, miłości ludzi do ludzi.


9 komentarzy:

  1. Pięknie ujęłaś to co najważniejsze... :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pojechałaś Hołownią :)
    Hm, jeśli ktoś nie chodzi do kościoła, a kocha Boga, wierzy w niego - co wtedy? Nie można kochać i nie uczestniczyć we mszach?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Darka - mogę ja spróbować odpowiedzieć? Jeśli kogoś kocham, to chcę się z nim spotykać. A Msza jest najpełniejszym spotkaniem, takim, które wypełnia człowieka na 100%. Jak mogę kochać Boga odrzucając Go jednocześnie? Jasne,można mieć jakieś zarzuty co do Kościoła - sama mam ich sporo. Ale Kościół daje mi Eucharystię i dlatego jest Święty.

      Usuń
  3. Bardzo dobry tekst pozdrawiam :-) Magda Smołka

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie Dareczko. Pojechałam sobą, a nie Hołownią. Chyba że po protu się z nim zgadzam :)
    Dzięki Jagniątko za odpowiedź - dokładnie. Ja jeszcze dodam: kościół jest święty nie dlatego, że składa się z ludzi idealnych, ale dlatego, że Bóg go uświęca.
    Dziękuję za pozostałe komentarze :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale skoro Bóg jest wszędzie, to znaczy, że i u mnie w pokoju, i jak pójdę na spacer, i w pracy... Nie tylko w kościele

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak, ale w Eucharystii jest SZCZEGÓLNIE. I sam o tym mówi. Po mojemu to chyba trochę tak jakby powiedzieć ukochanej osobie: "ale są przecież telefony..."

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam MAgdaleno ;)
    Zgadzam się ze wszystkim co napisałaś ;)

    OdpowiedzUsuń