Pewne sprawy czasami dobrze jest potraktować z przymrużeniem oka. :) Zaczęłam pracę w przedszkolu, w samym środku jesieni, która w dodatku miała skoki temperatur. W takich warunkach, niełatwo o odporność... ;)
Za
górami, za lasami, za Krainą Zdrowia i przed Krainą Lekarstw
leżało Królestwo Zarazków. Rządził nim Król Wszystkich
Zarazków, z pomocą swojego wiernego asystenta Lejeznosa. Tego
dnia Król Wszytskich Zarazków jak zwykle pojawił się w swojej
sali, aby zarządzić, jakie to dzisiaj zarazki pójdą do pewnej
osoby. Zwrócił się więc do swego asystenta:
Lejeznosie,
sprawdź mi proszę historię choroby tej "studentki",
z ostatnich trzech miesięcy. Nie chciałbym się powtarzać przy
takiej okazji.
-
Mam przy sobie stosowne notatki, Mości Zasmarkany Królu, proszę
pytać.
- A więc... zapalenie zatok było?
- A więc... zapalenie zatok było?
-
Tak jest, Królu, było.
- Naderwanie mięśni było?
- Tak jest, Królu, było.
- Jelitówka była?
- Tak jest, Królu, była.
- Hm... to może... jakieś przeziębienie, grypa, z katarem lejącym się jak z kranu...?
- Naderwanie mięśni było?
- Tak jest, Królu, było.
- Jelitówka była?
- Tak jest, Królu, była.
- Hm... to może... jakieś przeziębienie, grypa, z katarem lejącym się jak z kranu...?
-
To też było Wasza Zakichana Wysokość.
Król zarazków zamyślił się. Dla absolwentek tuż przed obroną, a taką własnie była Magda, najlepsze były te najbardziej pospolite choroby,a tu kończyły mu się możliwości. W dodatku nie lubił się powtarzać w takiej sytuacji...
Król zarazków zamyślił się. Dla absolwentek tuż przed obroną, a taką własnie była Magda, najlepsze były te najbardziej pospolite choroby,a tu kończyły mu się możliwości. W dodatku nie lubił się powtarzać w takiej sytuacji...
-
Rozumiem że wszelkie rodzaje kaszlu też już były?
- Tak,
Królu.
-
A takie zwykły ból żołądka, co to niby nic Ci nie jest a nie
umiesz stać prosto?
-
Też już był, Królu.
-
Jasna cholera! To może zapalenie spojówki, cokolwiek z okiem.
- Też już było, Królu.
- Też już było, Królu.
-
Ach, niech stracę. Niech będzie zwykła gorączka, tak sobie,
bez innych dolegliwości.
- Obawiam się, że to też już było, Królu.
- Angina?
Lejeznos zaczął kartkować swój notes...
- Była... ale w czerwcu.
- Obawiam się, że to też już było, Królu.
- Angina?
Lejeznos zaczął kartkować swój notes...
- Była... ale w czerwcu.
-
Silna, z gorączką? - Król ożywił się, wreszcie coś się
nie powtórzyło.
- Nie. Dała sobie rade nawet bez antybiotyku i w sumie nie było gorączki, wyobraża sobie Król?
- W takim razie niech tym razem będzie taka z z gorączką, porządna! Wyślij stosowne zarazki. - zarządził Król i odszedł. Musiał odpocząć po tak ciężkim przypadku. Po południu przecież musi jeszcze wymyślić chorobę dla pięcioletniej Julii i przyczynę bólu kolana piętnastolatka. Ech, niełatwe jest życie Króla Zarazków, tyle obowiązków...
- Nie. Dała sobie rade nawet bez antybiotyku i w sumie nie było gorączki, wyobraża sobie Król?
- W takim razie niech tym razem będzie taka z z gorączką, porządna! Wyślij stosowne zarazki. - zarządził Król i odszedł. Musiał odpocząć po tak ciężkim przypadku. Po południu przecież musi jeszcze wymyślić chorobę dla pięcioletniej Julii i przyczynę bólu kolana piętnastolatka. Ech, niełatwe jest życie Króla Zarazków, tyle obowiązków...