Blog po przenosinach, większość starych postów umieściłam. Może też zachęci mnie to do pisania. Miotałam się gdzieś między częstszym pisaniem o codzienności a refleksjami życia od wielkiego(?) dzwonu. To pierwsze to na pewno nie moja bajka, choć trochę codzienności (albo przynajmniej regularności w postach) by się przydało. A zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na razie polecam ponownie post "Paraszacunek" - znowu jest "na czasie".
Zapraszam.
Swingowis życiae to moja nazwa na życie kolorowe, w którym coś się dzieje. Każde życie może być kolorowe. Wszystko może być kolorowe. My kolorujemy szarą codzienność. Kolorować życie to nie to samo, co wypychać je kolrowopodobnym badziewiem. To odnajdywać sens i radość w codziennych sprawach. Kolorowe nie znaczy łatwe. Ale lepsze od pustki, ucieczki w szarość albo kolorowopodobne badziewia właśnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz