Wyglądało to, mniej więcej, tak:
Wokół Ciebie cały, piękny świat.
Żyjesz snując swoje plany, marzenia. Na ich spełnienie czekałeś wiele lat, ale
teraz, nareszcie, niedługo masz je zrealizować.
Będziesz mieć dom, pracę i wreszcie
nareszcie
będziecie razem.
Ona jest twoim
największym skarbem.
Wiedziałeś to od zawsze, odkąd tylko przyszła na świat byliście siebie przeznaczeni. Nie było i nie będzie innej w twoim życiu – jesteś tego pewien. Kochasz ją całym sercem. Jest wspaniała – mądra, wrażliwa, do tego piękna. Nie pragniesz niczego więcej jak tylko z nią zamieszkać.
W zasadzie wszystko jest już niemal dopięte na ostatni guzik. Wasi rodzice już dawno się porozumieli – ba, jesteście już po Ślubie! Pozostaje już tylko zamieszkać razem i wieść skromne, spokojne, ale bardzo szczęśliwe życie.
Niczego nie pragniesz bardziej. Nie masz wielkich wymagań.
Wiedziałeś to od zawsze, odkąd tylko przyszła na świat byliście siebie przeznaczeni. Nie było i nie będzie innej w twoim życiu – jesteś tego pewien. Kochasz ją całym sercem. Jest wspaniała – mądra, wrażliwa, do tego piękna. Nie pragniesz niczego więcej jak tylko z nią zamieszkać.
W zasadzie wszystko jest już niemal dopięte na ostatni guzik. Wasi rodzice już dawno się porozumieli – ba, jesteście już po Ślubie! Pozostaje już tylko zamieszkać razem i wieść skromne, spokojne, ale bardzo szczęśliwe życie.
Niczego nie pragniesz bardziej. Nie masz wielkich wymagań.
To wystarczy.
Musila wyjechać, pomóc swojej
krewnej, ale wróci za parę miesięcy i wtedy już codziennie
będziesz się budził u jej boku.
Odliczasz dni do jej powrotu. Na samą
myśl się uśmiechasz. Już niedługo.
Wreszcie wraca. I wtedy przeżywasz
jedną z najgorszych chwil w swoim życiu.
Jest w ciąży.
Ta, którą kochasz całym sercem, dla
której oddałbyś wszystko będzie miała dziecko.
Nie śpisz po nocach,
nie możesz jeść,
martwisz się o nią.
Zabiją ją. Tutaj nikt się nie cacka
z takimi, które wracają z brzuchem zanim zamieszkały z mężem.
Wezmą kamienie i będą w nią rzucać
aż umrze.
Musisz ją ocalić – nie możesz myśleć o
niczym innym.
Jak mam ją ocalić? Jak?
Długo, podczas bezsennych nocy
opracowujesz plan.
Ona mówi, że to dziecko jest z Ducha Świętego.
Totalny kosmos.
Ona mówi, że to dziecko jest z Ducha Świętego.
Totalny kosmos.
A Ty jej wierzysz.
Nie, to nie jest
ślepa miłość i wynikająca z niej naiwność.
To Głos w Twoim sercu mówi Ci, że to prawda. Ten Głos słyszysz tak wyraźnie tylko dlatego, że codziennie wytrwale go nasłuchujesz. Chcesz GO słuchać.
To Głos w Twoim sercu mówi Ci, że to prawda. Ten Głos słyszysz tak wyraźnie tylko dlatego, że codziennie wytrwale go nasłuchujesz. Chcesz GO słuchać.
W końcu postanawiasz ją oddalić, ale w
tajemnicy.
Nic się nie zmieniło – to nadal jest Twoja Jedyna.
Zrezygnujesz ze swoich marzeń, nie będziesz z Nią. Za to masz pewność, że będzie bezpieczna, bo Bóg ma wobec niej plan. Nie wiesz, czy Ty jesteś godny czegoś tak wspaniałego, więc usuniesz się w cień.
Wszystko masz już postanowione. Wtedy zasypiasz.
Przychodzi Anioł i mówi, żebyś nie bał się zabrać Ukochanej do siebie.
Godzinami opracowywałeś plan, a kiedy postanowiłeś, jak będzie najlepiej, On przychodzi i mówi Ci, że masz zrobić zupełnie inaczej.
Zrezygnujesz ze swoich marzeń, nie będziesz z Nią. Za to masz pewność, że będzie bezpieczna, bo Bóg ma wobec niej plan. Nie wiesz, czy Ty jesteś godny czegoś tak wspaniałego, więc usuniesz się w cień.
Wszystko masz już postanowione. Wtedy zasypiasz.
Przychodzi Anioł i mówi, żebyś nie bał się zabrać Ukochanej do siebie.
Godzinami opracowywałeś plan, a kiedy postanowiłeś, jak będzie najlepiej, On przychodzi i mówi Ci, że masz zrobić zupełnie inaczej.
Mało tego – nie przychodzi z
oślepiającym światłem, gromami, błyskawicami i innymi cudami.
On Ci się śni.
A Ty rano wstajesz i robisz dokładnie
tak, jak Ci polecił.
Dokładnie tak.
Nigdy nie przestanę podziwiać tego
człowieka.
Święty Józef to mistrz wytrwałości i modlitwy. Jak bardzo trzeba być zakochanym w Bogu, aby codziennie tak silnie, tak uważnie wsłuchiwać się z Jego głos.
Święty Józef to mistrz wytrwałości i modlitwy. Jak bardzo trzeba być zakochanym w Bogu, aby codziennie tak silnie, tak uważnie wsłuchiwać się z Jego głos.
Do szaleństwa.
Szaleństwa, w którym potrafił odłożyć
na bok wszystkie swoje plany i marzenia i po prostu wstać i zrobić
tak, jak mu się przyśniło (a dzięki codziennej modlitwie mieć w
sobie tyle wrażliwości by wiedzieć, że to nie był zwykły sen).
„Zbudziwszy się ze snu uczynił tak,
jak mu polecił anioł Pański”.
Wstał i zrobił. Nie leżał i nie użalał się nad swoimi pragnieniami. Wiedział, że jest Ktoś, kto wie lepiej od niego.
Pokochał, zaufał, a więc wstał i zrobił tak, jak chciał Bóg.
Wstał i zrobił. Nie leżał i nie użalał się nad swoimi pragnieniami. Wiedział, że jest Ktoś, kto wie lepiej od niego.
Pokochał, zaufał, a więc wstał i zrobił tak, jak chciał Bóg.
http://adonai.pl/modlitwy/?id=13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz